Czy ktoś widział niewolnika,
Co pojawia się i znika?
Raz jest singlem, raz zbiorowy,
Ni fizyczny, ni duchowy,
Składa się nań wiele osób,
Pojąć tego jest nie sposób.
Czy Pan Jezus w I wieku
Mówiąc słowo o człowieku,
Który czeladź karmi zdrowo,
Dając jej pożywne słowo,
Sądził, że tę opowiastkę
Ktoś zamieni w jej namiastkę?
Czy wiedział, że u pastora
W głowie myśl powstanie chora,
By się mieniąc Bożym sługą,
Mieć tożsamość również drugą,
Jako szefa korporacji
I dzierżawcy „Teokracji”?
Pochowany w rzymskiej todze,
Wcześniej zawiedziony srodze,
Że głoszone przepowiednie,
To niestety były brednie,
I nie mogła piramida
Na nic się niestety przydać.
Sędzia nie był lepszy wcale,
Zaczął pisać o „kanale”,
Najpierw mówił, że to Russell,
Kiedy jednak miał za pasem
Lat już kilka prezesury,
Dostał „nowe światło” z góry.
Przejął po pastorze schedę,
(Czemuż miałby klepać biedę?)
Dla patriarchów dom postawił,
Nikt z nich tam się nie pojawił,
Więc na którymś z rzędu kacu
Sam zamieszkał w tym pałacu.
Choć był niby „niewolnikiem”,
Oponentów rugał z krzykiem,
Wątpiących w jego zdolności
Precz wyrzucał do ciemności,
Tak utrwalił dyktaturę,
Czasy były to ponure.
Choć „miliony” przeżyć miały
To jedynie doczekały
Czasu, kiedy umarł sędzia
I klęski jego orędzia.
Lecz przywódcy niezrażeni
Mieli już gabinet cieni.
„Prawdy” ciągle się zmieniały,
Z tego kłopot był niemały,
Szczęściem sędzia, zanim umarł,
Zdążył jeszcze coś wydumać:
Stwierdził, że nadchodzą czasy,
By podzielić lud na „klasy”.
Tak powstała ziemska „klasa”,
Miała wciąż zaciskać pasa,
By niebiańską wspierać „klasę”
I z nią wspólnie tworzyć masę
W niewolniczej uległości
Wobec kilku sprytnych gości.
Jednak liczba „niebian” mała,
Co i rusz się „wychylała”,
Lecz nie
mogli nic powiedzieć,
Mieli
tylko cicho siedzieć,
Mimo to,
miast ich ubywać ,
To
zaczęło ich przybywać!
To się
stało niebezpieczne,
Więc im
przypomniano grzecznie,
Że są
tylko od słuchania,
A przenigdy
od pisania,
Wyznaczono
im ich dolę:
Wolno
spożyć im symbole.
Jednak
„sługa” ów zbiorowy
Chyba
chciał używać głowy.
By
zapobiec tej skłonności
Wymyśliło
paru gości,
Że już
tylko oni sami
„niewolnikiem”
są nazwani.
Czy ta
bańka wreszcie pęknie?
Czy
„zamordyzm” kiedyś zmięknie?
Czy
takiego „niewolnika”
Nie
powinno się unikać?
Zamiast
sługą, stał się panem
I despotą, i tyranem.
Pan
osądzi go niebawem,
Przed
Nim przecież ma zdać sprawę.
Już dziś
widać jak na dłoni,
Że się
przed Nim nie obroni.
Już nie
potrwa to zbyt długo…
Będzie
koniec ze „złym sługą”!
A propos „nowego światła” o „niewolniku” by Weteran is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe License.
W oparciu o utwór dostępny pod adresem http://euterpolacje.blogspot.co.uk/2013/04/a-propos-nowego-swiata-o-niewolniku.html