I że ta organizacja ma z zasady zawsze
rację.
Kiedy im się pokazuje, to, co jest
nieprawidłowe,
To na wszystko ich recepta brzmi:
„Czekajmy na Jehowę”.
Gdy Abraham się dowiedział, że
bratanka mu porwano,
Zrobił wszystko, co się dało, aby go
uratowano.
Skrzyknął armię, odbił Lota i
pokonał czterech królów,
Nawet o tym nie pomyślał, by
bezczynnie milczeć w bólu.
Kiedy Ezaw się rozgniewał na Jakuba,
swego brata,
Za to, że wyłudził on
błogosławieństwo od Izaaka,
To, Rebeka, jego matka, nie „czekała
na Jehowę”,
Lecz go szybko wyprawiła do Labana w
długą drogę.
Dzięki temu Jakub przeżył i stał
ojcem się narodu,
Choć, jak widać, kosztowało
wszystkich sporo to zachodu.
Choć poparcie Boże mieli, to nie
trwali w jakiejś fobii,
W jakimś błędnym przeświadczeniu,
że Bóg wszystko za nich zrobi.
Gdy królowie w Izraelu w grzechy
brnęli wraz z narodem,
To prorocy, ryzykując często śmiercią
albo głodem,
Strofowali ich odważnie, nie „czekali
na Jehowę”,
Miast bezczynnie siedzieć tak, jak
gdyby im odjęło mowę.
Choć to naród był wybrany, Bóg
wcale nie obiecywał,
Że we wszystko sam się wtrąci i
będzie wyprostowywał!
Wręcz przeciwnie – oczekiwał, że
naprawią, co popsuli,
Więc ci, co Go miłowali, nań
bezczynnie nie czekali.
Jezus, Żyd poddany Prawu do świątyni
często chodził,
Lecz, jak widać, fakt ten mu w
działaniu wcale nie przeszkodził.
Gdy handlarzom i paserom wszystkie
stoły powywracał,
Czynił to z poparciem Boga, do którego
wciąż się zwracał.
Gdy apostoł Piotr pewnego razu jął
się zmieniać w obłudnika,
To pomimo tej godności zaraz Paweł
dał mu „prztyka”,
Piotr się wcale nie obraził, ale
przyjął to skarcenie;
Bóg na Pawła się nie gniewał za
działanie i myślenie.
Skoro nawet w tych strukturach, które
Bóg autoryzował,
Oczekiwał od każdego, aby na zło
reagował,
To dlaczego dziś, gdy widać brak
szczerości i obłudę,
Więlu w piasek chowa głowę i
„czekają na Jehowę”.
Samozwańczy „reprezentant”
mitycznego „niewolnika”,
(O którego zakłamanie co i rusz się
ktoś potyka),
Wpoił tym, co go słuchają, marazm,
bierność i amnezję,
Dzięki czemu przyjmą chętnie każdą
bzdurę i herezję.
Miast dostrzec manipulację, widzą
raczej „teokrację”,
Pośród błędów i oszustwa
dostrzegają rękę bóstwa,
Na pomysły z „czapki” wzięte
mówią, że to „światło nowe”,
Zaś na wszystko jest recepta: „Trzeba
czekać na Jehowę”.
Drogi bracie, droga siostro, drogi
szczery głosicielu -
To co tutaj się wyprawia, jest jak w
dawnym PRL-u.
Tam, gdy sklepy stały puste, towar
zniknął gdzieś w nicości,
To wciąż władza powtarzała, że
„przejściowe to trudności”.
Kiedy władzę obalono, towar szybko
się pojawił,
Gdyby wszyscy byli bierni, nigdy by się
znów nie zjawił.
Choć to przykład z polityki, płynie
z tego nauka taka,
Że potrzebna jest aktywność, nie
postawa „bylejaka”.
Nasz Bóg nie jest automatem; kłamstwa
nie autoryzuje,
Jego nie interesuje, co ktoś sobie
przypisuje.
Skoro gotów był odrzucić nawet swój
wybrany naród,
To tym bardziej to uczyni z
uzurpatorami paru.
Ty, co „czekasz na Jehowę”, bo tak
się przyzwyczaiłeś:
Co ze sobą wtedy poczniesz? Czy się
już zastanowiłeś?
Czy nie doznasz wtedy szoku, że ci, co
cię „prowadzili” –
„Ślepi przewodnicy” – siebie
oraz ciebie w „dół” wrzucili.
Chcesz uniknąć tego losu? Chcesz swe
życie uratować?
Obudź wreszcie swe sumienie! Naucz
PRAWDĘ się miłować!
Stań się „zimny” lub „gorący”,
jak przystało na CZŁOWIEKA!
Przestań „czekać na Jehowę”, bo
to BÓG NA CIEBIE CZEKA!
O "czekaniu na Jehowę" by Weteran is licensed under a Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Unported License.
W oparciu o utwór dostępny pod adresem http://euterpolacje.blogspot.co.uk/2012/09/o-czekaniu-na-jehowe.html
Mądre przemyślenia, trafne przykłady ale najlepsze jest zakończenie.
OdpowiedzUsuń