środa, 28 lipca 2010

Myślenie szkodzi!

Wysłannicy Towarzystwa
Przemierzają morza, lądy,
Razem z fragmentami Biblii
Mieszają ludzkie poglądy.

Gdy ktoś pragnie zbadać temat,
Bo co nieco jest wnikliwy,
Odwiedzają go, lecz biada,
Jeśli jest zbyt dociekliwy.

Jeśli na tym już etapie
Go dopadną wątpliwości
To się mówi, że jest „kozłem”
I rozstaje – nieraz w złości.

Jeśli jednak w zaufaniu
Połknie prawdę z nutą fałszu,
To się staje „prozelitą”
W stanie duchowego rauszu.

Wszystkim bywa zachwycony,
Wszystko bardzo mu pasuje,
Choćby coś się nie zgadzało,
To on tego nie przyjmuje.

- Chronologia? Rewelacja!
- „Nowe światło”? Bardzo proszę!
- Boży „kanał” wszystko poda -
- Więc sprzeciwu tu nie znoszę...

Do chrztu pytań 90,
Trzeba ładnie nań potaknąć
- Będzie chrzest na zgromadzeniu...
- Tam nie może mnie zabraknąć!
Zachęcony do czytania,
Neofita z tym przesadza,
Czyta wszystkie publikacje,
Najpierw mu się wszystko zgadza.

W takim stanie pozostaje,
Jeśli nie jest zbyt wnikliwy,
Coraz więcej doktryn łyka
I jest bardzo z tym szczęśliwy.

Wprawdzie jest to szczęście ślepca,
Szczęście krzesła czy też stołu,
Lecz nie widzi tego biedak,
Dzieląc rozkosz tę pospołu

Wraz z innymi, którzy jak on
Uczęszczają na zebrania
Oraz większe zgromadzenia,
„Czyniąc wszystko bez szemrania”.

Lecz czas mija. Coś zaczyna
Nieco zgrzytać w tej maszynie -
Tak. To rzeczywistość skrzeczy,
Źródło tego jest w Brooklynie.

Towarzystwo w ONZ-cie?
Chronologia jest wadliwa?
„Kanał” myli się co chwilę -
Prosta droga, czy też krzywa?

Może to „odstępców” wina,
Że upada „raj duchowy”,
Przecież miało być tak pięknie -
Kolorowy zawrót głowy.

Trzeba iść do braci starszych,
Oni pewnie coś zaradzą -
Lecz tu pierwsze jest zetknięcie
Z kim? Z „teokratyczną władzą”!

Na problemy doktrynalne,
Na sprzeczności w wyjaśnieniach,
Zawsze jedno jest lekarstwo:
- „Ruszaj częściej do głoszenia”!

Szczery, żądny prawdy człowiek
Ma z tym coraz większy problem,
Bo powiedział dawno prorok,
By zła nie nazywać dobrem.

Staje się „nieregularny”,
Część na niego „wilkiem” patrzy,
Gdy lokalnie nic nie wskóra
Pisze do CK w rozpaczy.

Sądzi, że to ludzie szczerzy,
Co na pewno mu pomogą,
Szybko jednak doń dociera,
Że się stał zawalidrogą.

Chociaż przed poznaniem „prawdy”
Niezależne miał myślenie,
Teraz nagle to jest wada
I dostaje napomnienie.

Pychą się unosisz bracie...
Skąd u Ciebie wątpliwości?
Pewnie nie doceniasz modlitw,
Lub brakuje ci miłości.

Bądź wdzięczny organizacji,
Że ci prawdę poznać dała
I cokolwiek by czyniła,
Zawsze będzie rację miała.

Z nikim na ten temat nie mów,
Bo to jedność zburzyć może,
A jeśli nas nie posłuchasz,
Stracisz swoje miejsce w zborze!”

W tym momencie są dwie drogi:
Czy „potulnie” głowę skłonić?
Czy też ryzykując „wylot”,
Dalej prawdy śmiało bronić.

Lecz naprawdę jedna droga
Pozostaje dla wnikliwych.
Więc się szybko ich usuwa
Przy pomocy niegodziwych.

Ci, co wielką miłość mieli,
Teraz głowy odwracają,
Wykluczony jest przeklęty,
Nawet go nie pozdrawiają.

WY, CO KIERUJECIE „DZIEŁEM”!
„REPREZENTANT” 'NIEWOLNIKA'!
O WASZE POSTĘPOWANIE
RZESZA PRAWYCH SIĘ POTYKA!

KTO WAM DAŁ BESTIALSKIE PRAWO,
BY WYTWORZYĆ „TEOKRACJĘ”,
KTÓRA DEPCZE PRAWYCH LUDZI,
SKAZUJĄC NA IZOLACJĘ!?

BOŻY SĄD NAD WAMI WISI,
PRZED NIM SIĘ NIE UCHRONICIE!
MACIE JESZCZE CZAS NA ZMIANĘ,
JEŚLI MIŁE WAM JEST ŻYCIE.